Polar V800 – recenzja
Muszę być z Wami szczera. Polar V800 to zegarek, który chciałam mieć jak tylko pojawił się na rynku. Swój wybór mogę tłumaczyć jego kształtem (wolę prostokątne zegarki) albo po prostu, jak przy wyborze marki samochodu, Polar V800 to jest takie moje wymarzone BMW 1. Gdy przyszła kontuzja i przerwa w bieganiu, a pojawił się basen, a później rower, stwierdziłam, że czas najwyższy spełnić swoje zegarkowe marzenie. V800 to zegarek triathlonowy: możesz z nim biegać, pływać i jeździć na rowerze. Wiadomo, był mi niezbędny!
Z V800 pływam, jeżdżę na rowerze oraz biegam, co prawda nie na top poziomie, ale zegarek jest ze mną codziennie i kawał dobrej roboty już odwaliliśmy, dlatego przyszedł czas na małe podsumowanie.
Polar V800 w skrócie:
- Multlisportowy zegarek z GPS i pulsometrem (pasek), posiada tryb: bieganie, pływanie, rower, triathlon, inny trening na zewnątrz, wewnątrz.
- Bateria trzyma do 13 godzin w trybie normalnym z GPS i do 50 godzin w trybie energooszczędnym GPS.
- Funkcja pomiaru dziennej aktywności sprawiła, że nie rozstaję się z zegarkiem na krok. Przyznaję! Bajer kupił moją miłość i noszę zegarek nawet do sukienek, a przed snem gdy widzę 98% macham ręką i chodzę w kółko po pokoju.
- Funkcja Running Index pokazuje efektywność biegu i pozwala oszacować czas na dystansach 5, 10, 21 i 42 km na podstawie realizowanych treningów.
- Aplikacja Polar Flow – rewelacyjna pod względem wgrywania, analizy i udostępniania treningów
- Funkcja pomiaru obciążeń treningu i stanu regeneracji pomaga w podjęciu decyzji o kolejnym ciężkim treningu i optymalnym dobraniu obciążeń, ale pamiętajcie! To tylko urządzenie i nic nie zastąpi wewnętrznego wyczucia lub dobrego trenera.
- Z dodatkowych funkcji, które ja sobie cenię w zegarkach: V800 mierzy kadencję biegu, mierzy tętno w wodzie, posiada funkcję ręcznego łapania okrążeń przy uderzeniu dłonią w ekran.
Opisane wszystkie funkcje i więcej konkretów znajdziecie na stronie producenta: www.polar.com, a ja teraz Wam poprzynudzam jak mi się z nim trenuje.
PŁYWANIE
W wodzie trenujemy razem od samego początku, najwięcej i regularnie (obecnie 3×45 min w tygodniu). W zegarku można ustawić pływanie na basenie 25 m i 50 m, w jardach lub kilometrach, a także open water w trybie triathlonowym. Osobiście korzystam z 25 m i 50 m, więc reszty nie będę na tę chwilę opisywać. Zegarek długości zlicza po ruchach rąk i odbiciach od ściany, więc niestety jak trenujesz tylko nogi – masz część treningu w plecy. Z tego co wiem, wszystkie zegarki liczą w ten sam sposób (nie wiem jak jest ze swimmo, dedykowanym zegarkiem do pływania) – jak nie machasz rękami, nie rejestrują długości. Poza tym V800 sam rozpoznaje styl, którym płyniesz, zlicza dystans i oblicza czas, ma też dodatkową funkcję, która wylicza efektywność Twojego pływania, tzw. SWOLF (póki co nie zagłębiam się w te parametry, tylko słucham trenera). Zegarek w pływaniu traktuję jako pomoc, głównie do trzymania harmonogramu. Od kilku treningów pływam też już pulsometrem i nie mam w tej kwestii zastrzeżeń. Z V800 da się pływać, radzi sobie przyzwoicie, ciężko mi wymienić jakieś rażące minusy, bo nie skupiam się na szczegółach póki nie płīwam rewelacyjnie. Czy V800 zdobyłby uznanie zawodowych pływaków? Niestety nie wiem.
ROWER
Zegarek zapinam bezpośrednio na kierownicy roweru i w ten sposób jeżdżę od samego początku. Sprzęt się nie przekręca, ekran jest na tyle duży, że bez problemu widzę wszystko co pokazuje (ostre widzenie nie jest moją mocną stroną), jest wygodnie, zazwyczaj ustawiam sobie jeden ekran, pokazujący średnią prędkość i aktualną oraz przebyty dystans. Nie zauważyłam żadnych problemów z GPS, mierzeniem tętna, jedyna rzecz o której warto pamietać, to wyłączyć łapanie okrążeń po uderzeniu zegarka, bo niestety przy nierównej drodze potrafi sam łapać (mi raz tak złapać 325 okrążeń na 40-to kilometrowej trasie).
BIEGANIE
W dobie marszotruchtów bardzo przypadła mi do gustu opcja łapania okrążeń przez uderzenie w ekran. Ekran w Polarze jest na tyle duży i czytelny, że praktycznie przez cały trening patrzę tylko na jeden ekran danych, ten pokazujący czas ostatniego okrążenia, aktualnego, tętno i całkowity czas treningu. Podobnie jak przy rowerze, nie zauważyłam żadnych przekłamań w pomiarze dystansu i tętna.
Ogólne wrażenia:
- Zegarek ma bardzo dużo funkcji i możliwości skonfigurowania ekranów danych. Minusem może być fakt, że ewentualne zmiany trzeba wprowadzać z poziomu komputera, ale w moim przypadku prawda jest taka, że jak raz wszystko ustawiłam, do tej pory nic nie zmieniam.
- Żywotność baterii jest ogromnym plusem tego zegarka, jak napiszę, że ładuję dwa razy w miesiącu to będzie trochę wstyd, ale póki co taka jest prawda.
- V800 jest duży, jednak można do niego się przyzwyczaić i pokochać. Nie należę do najpotężniejszych, a noszę go niemal 24 h na dobę (tak nawet śpię). Jedynie osoby niezwiązane ze sportem czasem się dziwią jak spojrzą na mój nadgarstek, a większość biegaczy wie, że Polar jest jak styl życia, jak łapanie pokemonów i w pewnym momencie nie wychodzisz do sklepu bez niego!
- Aplikacja Polar Flow na telefonie i komputerze jest czytelna, moim zdaniem najlepsza z jakiej do tej pory korzystałam. Zegarek synchronizuję po bluetooth z telefonem co jakiś czas i w ten sposób ma zgrane treningi i na telefonie i na komputerze. Nie muszę ręcznie nic klikać, przesyłać, ściągać, chyba, że mam ochotę wrzucić na endomondo, wtedy ściągam plik TCX i już.
- Na początku miałam problem z zapamiętaniem, że innym przyciskiem się zatrzymuje trening, innym wznawia, ale już to ogarnęłam.
- Pomiar dziennej aktywności wciąga aktywnych ludzi, jak wspomniane wyżej zbieranie pokemonów dzieciaki i w obliczu tego uzależnienia ciężko napisać coś obiektywnie negatywnego o V800, no chyba, że mi pomożecie? Poza tym służy mi na wszystkich treningach bez zarzutu, nie muszę zmieniać sprzętu zależnie od dyscypliny i pamiętać o słabej baterii – dla zapracowanych triathlonistów, to ogromne ułatwienie. Obecnie mój numer jeden.
Osobiście tak dawno nie recenzowałam żadnego sprzętu, że naprawdę nie zdziwię się, jak zapomniałam o czymś ważnym i nie obrażę, jak mi o tym przypomnicie.
Cena: +/- 1500 zł