Bezglutenowe pączki
Przepis nie jest fit i mało wpisuje się w bieganie, poza tym, że trzeba te pączki jakoś wybiegać! Przepis na pączki bezglutenowe wrzucam by mieć za rok, nie musieć kombinować i szperać po sieci.
Składniki:
600 g mąki (300 bezglutenowej mieszanki i 300 ziemniaczanej)
200 ml ciepłego mleka
70 g masła
70 g cukru
7 żółtek + 1 jajko
2 opakowania drożdży instant
sok z cytryny + starta skórka
2 łyżki wódki
nadzienie (u mnie wiśnie)
1 l oleju do smażenia
puder do posypania
- Mąkę mieszamy z drożdżami. W oddzielnym naczyniu miksujemy żółtka, jajko, cukier. W międzyczasie rozpuszczamy i studzimy masło oraz podgrzewamy mleko.
- Ubita masę jajeczną przelewamy do mąki, dodajemy mleko, wódkę, starta skórkę cytryny i sok i mieszamy. Jeżeli masz dobry robot kuchenny zrób to robotem, jeżeli nie rękoma 🙂
- Na koniec wlewamy ostudzone masło i wyrabiamy ciasto na tyle, na ile da się je wyrobić. Bezglutenowe rzeczy nie są najłatwiejsze do wyrabiania, więc w pewnym momencie trzeba przyzwoicie powiedzieć stop, zjem nie do końca wyrobione.
- Następnie formujemy małe kulki, w które wkładamy nadzienie i układamy na tacy posmarowanej olejem.
- Ułożone surowe pączki odkładamy w ciepłe miejsce, np. przy grzejniku, przykrywamy ściereczką i czekamy aż wyrosną (około 20 minut).
- W międzyczasie wlewamy olej do szerokiego garnka i rozgrzewamy. Tu z doświadczenia początkującego pączkarza napiszę, by uważać na siłę rozgrzania oleju. U mnie pierwsza partia spaliła się po minucie. Olej ma być gorący, ale bez przesady, mają się rumienić i smażyć w zależności od wielkości około 5 minut.
- Wyrośnięte lepiej, czy gorzej wrzucamy do ciepłego oleju, tyle ile się zmieści by swobodnie pływały. Smażymy około 4-5 minut. Tylko uważajcie! Jak się zaczną robić czarne to dalej nie smażcie! 😉
- Pączki wyjmujemy na ręcznik papierowy, odsączamy trochę tłuszczu w ten sposób, posypujemy pudrem i voila!
Powiem Wam, że było ciężko, może nie są to mistrzowsko wyrośnięte pączki bezglutenowe, ale są o nieba lepsze od tych, które kupowałam w bezglutenowych cukierniach. Kto tam piecze?
A przepis w oryginalne znajdziecie u : Bezglutenowej Mamy.
Smacznego!