Co ciekawego ostatnio przeczytałam?
Od dobrych kilku lat, przynajmniej według mojej opinii, nie pojawiło się zbyt wiele ciekawych lektur biegowych na polskim rynku. Mam wrażenie, że nie ma książki związanej z bieganiem, czy to treningowej, biografii, motywacyjnej, itp. o której bym nie słyszała lub nie czytała. Jest kilka biografii, które sobie darowałam w ostatnich latach. Tu przyznaję, po prostu nie porwały mnie już pierwsze strony. Zaczęłam więc rozglądać się szerzej i sięgnęłam po lektury w języku angielskim. Przy okazji pracuję nad swoim angielskim, w końcu szkołę dawno skończyłam, a podróżować i gadać lubię.
Książek biegowych na świecie wychodzi masa. Nie wszystkie są tłumaczone na język polski ze względu na mimo wszystko niskie zainteresowanie (za mało nas biega, a jeszcze mniej czyta). W ostatnich miesiącach przeczytałam kilka ciekawych pozycji i pomyslałam, że może jest ktoś w podobnej sytuacji, szuka ciekawych lektur i przyda się mój dzisiejszy post.
Pierwsza książka, którą chciałam polecić, to Anatomy for Runners, Dicharry Jay. Od razu uprzedzam, że głowa pracuje już od pierwszej strony. Dużo konkretnej wiedzy, dużo badań. Pierwsza część książki to podział człowieka na tkanki i ich właściwości oraz funkcje podczas biegania. jak dochodzi do kontuzji, jakie przeciążenia z czego wynikają. Oczywiście jak ktoś jest na bieżąco, sporo czyta o treningu, to tu wiele rzeczy nie będzie zaskoczeniem. Jest na pewno dobrze napisana, ustrukturyzowana, nie ma lania wody, sporo faktów. Sporo o kontuzjach, podłożu, jak układać powrót do aktywności. Jak działać w przypadku konkretnych przypadłości. O podstawach takich jak postawa, mobilność, stabilność, siła, moc i oczywiście ukochane przez wszystkich biegaczy pośladki. Naprawdę kawał dobrej książki. Nie wiem czy po polsku czytałam coś równie dobrego z naciskiem motorykę biegaczy.
Polecam głównie trenerom i osobom pasjonującym się treningiem biegowym. i dodaję kilka cytatów na zachętę. Naprawdę ciężko było się na coś zdecydować bo każda strona jest pełna konkretnych informacji.
Kolejna pozycja również po angielsku, ale dość krótka i prosta: Rebound: „Train Your Mind to Bounce Back Stronger from Sports Injuries”; Kuzma Ms Cindy ,Cheadle Carrie Jackson. Idealna dla osób, które zmagają się lub zmagały z kontuzją, głównie w celu by mentalnie uporać się z ciężarem tego doświadczenia. Nie lubię książek coachingowych, poradników i wszystkich pozycji typu jak pozytywnym nastawieniem przyciągnąć pierwszy milion, więc jeżeli ktoś się obawia, czy ta książka jest w tym nurcie, to odpowiadam nie. Jest sporo przykładów sportowców z przeróżnych dziedzin i poziomów i na ich podstawie wytłumaczone różne techniki radzenia sobie z odzyskaniem równowagi po kontuzji. Praca nad emocjami, pewnością siebie, nowym ja. Nawet gdy momentami myślałam, że nic nowego się nie dowiedziałam, po głębszej analizie swojego zachowania widziałam, że coś jednak zaskoczyło i wiele rzeczy zaakceptowałam, uporałam się i ruszyłam dalej. Daje kopa. Myślę, że tu nie tylko osoby po kontuzjach odnalazłyby coś dla siebie, ale też osoby biegające z biegaczami i ci, którym brakuje pewności siebie po urazach czy nieudanych startach. Chwytliwy tytuł, wnętrze okazało się równie obiecujące.
Na końcu, może nie stricte o bieganiu, ale po polsku i o nawykach, a przecież ciężko o coś bardziej związanego z bieganiem 🙂 Atomowe nawyki, James Clear, szczególnie polecam osobom, które mają problem z utrzymaniem dobrych nawyków, pozbyciem się złych, czyli praktycznie każdemu. Bo można być świetnym w jednej kategorii, a już kompletnie nie radzić z inną. Trening 4 razy w tygodniu? Bez problemu! Zdrowy sen… Każdy ma coś nad czym mógłby popracować, a ta książka tłumaczy jak działa cały mechanizm tworzenia się nawyków. Jak sprawić by zrobienie z czegoś nawyku było proste i przyjemnie. Jak działa nasz mózg, jak wpływają na nas bodźce zewnętrzne. Cała teoria 4 etapów budowania nawyków poparta jest naukowymi argumentami.
Książka krótka. Szybko się czyta, zdecydowanie polecam jako lektura dla osób, które chcą lepiej i sprawniej funkcjonować.