life stylemotywacja

Jaki wpływ mają warunki atmosferyczne na nasze bieganie?

My biegacze długodystansowi jesteśmy dość dziwnym gatunkiem ludzi. Rozmowy o pogodzie wśród nas, wcale nie są oznaką znudzenia i braku wspólnych tematów, wręcz przeciwnie, to temat który nas łączy! Uwielbiamy rozmawiać o pogodzie, a jeszcze bardziej na nią narzekać. Sama się na tym łapię,  gdy któryś dzień pod rząd psioczę na wiatr, a w moim dzienniczku pojawia się coraz więcej oznaczeń „bieżnia”. Niby świadomie wybieramy ten sport, by poczuć wiatr we włosach, zew natury, chłonąć krajobrazy, atmosferę miasta, trzymać stały kontakt wzrokowy z asfaltem. Wybieramy to sami i robimy to, bo lubimy! Jara nas ta walka z przeciwnościami, a jednak zawsze coś w tej pogodzie jest dla nas „za…” i to „za…” potrafi skutecznie popsuć nam humor i obrzydzić bieganie.

Pogoda to nie tylko ulubiony temat rozmów i narzekań, ale także wymówek. Zauważcie, że znacząca większość biegaczy niepowodzenie na zawodach tłumaczy właśnie pogodą. Wiatr wiał! Deszcz padał! Słońce świeciło! Racja, to nie są komfortowe warunki, ale wpisane w ryzyko zawodowe i trzeba to zaakceptować i przygotować nogi na wszelkie ewentualności, albo szukać biegów w miejscach, gdzie warunki będą nam odpowiadały w 100% (Polska nie jest tym miejscem – przynajmniej na mojej mapie).

runtheworldrun

Wiatr. Osobiście nienawidzę wiatru i nie wypieram się tego. W ramach walki, gdy muszę zrobić coś mocnego pod wiatr, wmawiam sobie, że jestem oszczepem (pod wiatr leci dalej) i wpływa to na mnie korzystnie, ale ostatnio wykrzyczałam na środku drogi, że mam dość bycia oszczepem przez okrągły rok! Bo na Suwalszczyźnie trzeba być oszczepem 90% dni w roku. Dziś robiłam co drugi tysiąc pod wiatr, leżę wyssana i piszę o pogodzie… Jak taki wiatr wpływa na nasze bieganie? Treningowo na pewno nas umacnia psychicznie i fizycznie, na zawodach oczywiście najlepiej byłoby zawsze z wiatrem. Jak mawia mój znajomy: na maratonach w Warszawie, tylko ludzie z Suwałk nie narzekają na wiatr 😉

runtheworldpeace

Temperatura. Według kilku badań i analiz wyników biegaczy z elity, optymalna temperatura na maraton to około 10 C, na 10 k już 12 C, im krótszy dystans tym wyższa temperatura. Ile w tym prawdy? Średnio przekonują mnie tego typu badania, ale prawda jest taka, że najlepiej biega mi się między 10 a 20 C, 15 to moja wymarzona wartość. Do tego lekki deszczyk, słonko za chmurami, wiatr w plecy i życiówki same się robią.

pogodabieganie

Czemu naszło mnie na rozprawianie o pogodzie?

Mamy wiosnę. Nie bez powodu jest to sezon maratoński – w większości przypadków panują wtedy, może nie idealne, ale optymalne warunki atmosferyczne i warto wziąć sobie to do głowy, przygotować się na nie i zrobić na trasie swoje, albo cieszyć się wiatrem we włosach!

Pozdrawiam!

Share: