Inne

Podsumowanie miesiąca. Luty 2015

Zrzut ekranu 2015-02-28 o 07.34.09

Kolejny miesiąc regularnych treningów mam za sobą. Trochę stanęłam w miejscu z przygotowaniami, ale co poradzić!? Takie życie amatora. Praca, życie prywatne i jeszcze czasem dokuczające łydki, nie pozwalają mi złapać rytmu. W lutym pozostałam przy kilometrażu 60 km tygodniowo, 2-3 intensywne treningi, 2 luźne. Wyszło ponad 250 km. Po drodze miałam dwa starty (jednego dnia, 14 luty), 5400 m (3:56 śr. tempo) i 5000 (4:06). Potraktowałam je jako sprawdzian mojej formy i odnotowałam wzrost na poziomie średnio zadowalającym. Jest dobrze, ale przygnębia mnie myśl o tym gdzie mogłabym być gdyby nie kontuzja… gdzie byłabym gdyby nie życie… ale gdyby babcia miała wąsy… Dlatego kończę gdybać. Cierpliwie swoje w końcu wybiegam.

Ostatni tydzień lutego odpuściłam z intensywnością, żeby na w miarę świeżych nogach pobiec jutro (1 marca) 10 km (Bieg Wilczym Tropem w Warszawie). To miał być mój atak na 40 minut, ale pewność  i wola walki mnie opuściły i dziś tak sobie leżę i myślę, że ja tych dyszek strasznie nie lubię biegać! Ale to dziś, jutro mam nadzieję napisać wprost przeciwnie 🙂

W marcu będę biegać dalej swoje 60 i może w końcu 70 km tygodniowo, a na końcu wystartuję w Półmaratonie Warszawskim.

Zrzut ekranu 2015-02-28 o 10.42.47

Pozdrawiam!

Share: