trening

Podsumowanie miesiąca. Styczeń 2015

Zrzut ekranu 2015-02-01 o 15.59.31

Walczę, biegam i wracam do gry. Tak mogłabym podsumować ostatni miesiąc. Skłamałabym, gdybym napisała, że wszystko układa się idealnie, ale jak na powrót po tak długiej przerwie, myślę, że nie mam na co narzekać. Staram się być spokojna, cierpliwa i rozsądna 🙂

W styczniu przebiegłam ponad 255 km. Co trzy tygodnie delikatnie zwiększam kilometraż i dodaję lub lekko modyfikuję swoje akcenty. Wszystko robię pod start docelowy – Półmaraton Warszawski. Obecnie biegam 5 razy w tygodniu, 3 akcenty, maksymalnie 65 km. Nie szaleję i nie będę, z objętością, bo i nie mam po co (nie biegnę maratonu na wiosnę) – zobaczymy co wybiegam z tych 65-75 km 😉 Cały czas jeszcze trenuję z myślą, że jestem po kontuzji i długiej przerwie, ale z każdym dniem jestem pewniejsza tego co robię i już nie mogę doczekać się pierwszego sprawdzianu (połowa lutego). Ten start to będzie niezły szok dla mnie i pewnie dla Was, ale o wszystkim dowiecie się w swoim czasie. Mam jeszcze trochę czasu by powalczyć o szybkość, a ostatnie treningi są naprawdę obiecujące. Forma wraca. Do tego jestem ciągle głodna biegania i uwaga! przez cały miesiąc nie odpuściłam żadnego zaplanowanego treningu – to niezwykłe osiągniecie jak na mnie 😉

Zrzut ekranu 2015-02-01 o 17.13.03Poza tym, że coraz więcej i szybciej biegam – dużo mniej ćwiczę. Bez biegania ćwiczyłam nawet 7 dni w tygodniu, teraz nie jestem już w stanie znieść takiego obciążenia i niestety – moje pięknie mięśnie opuszczają mnie 😉 Ale kto wie, co to będzie, gdy już bieganie się znudzi… Muszę przyznać, że fitness sylwetkowy zaczyna mnie kręcić!

10915163_774389139307708_6059112706377656042_n

Z tych mniej kolorowych wieści, przyznam Wam, że jest trochę pozostałości po kontuzji (żebyście nie myśleli, że jestem terminatorem). Walczę cały czas ze spinającymi się łydkami i słabymi stawami skokowymi. Bardzo pomaga mi masowanie i rolowanie wałkiem – nie jest to przyjemne, ale niezwykle skutecznie i godne polecenia.

IMG_5836-down

W lutym mam nadzieję kontynuować obraną drogę, biegać trochę więcej i skupiać się głównie na intensywności. Miesiąc jest krótki, ale zapowiada się niezwykle ciekawie. Trzymajcie kciuki!

Pozdrawiam!

Share: