Co powinieneś wiedzieć przed debiutem w triathlonie?
Czy tak jak ja, postanowiłaś/eś spróbować swoich sił w triathlonie, a teraz siedzisz i obgryzasz paznokcie? Ja swój debiut mam już za sobą i z perspektywy świeżego debiutanta chciałabym podzielić się swoimi spostrzeżeniami, które powinny uspokoic największego nerwusa.
- I Prawo Debiutanta. Zanim zaczniesz panikować, pamiętaj, że debiutujesz, a więc masz prawo do wielu pomyłek, które muszą się wydarzyć byś mógł wyciągnąć wnioski na przyszłość. Popełnisz rażący błąd? Musisz wrócić po numerek startowy do strefy zmian? Zapomniałeś żelu? Zaplątałeś się w piankę? Nie panikuj. Najlepszym się zdarza.
- Nie zostawiaj na ostatnią chwilę kompletowania sprzętu i nie martw się, gdy coś będziesz musiał po prostu pożyczyć. Przed debiutem nie warto inwestować w wyposażenie. Wiele rzeczy możesz wypożyczyć od bardziej doświadczonych kolegów lub firm, które tym się zajmują. W Warszawie możesz skorzystać między innymi z usług Tri Dobra, Tri Rent czy Triathlon Serwis, jeżeli szukasz pianki. Rowery wypozyczają np. w AirBike.
- Nie daj się zwariować i nie słuchaj wszystkich rad bardziej doświadczonych kolegów. Dobieg na rower boso, bieg bez skarpetek, smarowanie ciała oliwką by zdjąć piankę, i wiele innych rad najpierw przetestuj na treningu, a dopiero później baw się w oszczędzanie sekund na zmianach. To Twój debiut, 2 czy 3 minuty na zmianie nie zrobi dużej różnicy, sam na sobie przekonasz się co mogłeś zrobić lepiej, z których rad warto skorzystać i poprawisz to za drugim razem.
- Zachowaj spokój. Stres stresem, ale nigdzie nie sprawdzi się spokój równie dobrze jak przy triathlonie. Od chwili gdy odbierzesz pakiet staraj się zachować spokój i trzeźwy umysł aż do przekroczenia linii mety. Niezbędne rzeczy do startu przygotuj w trzech grupach (ja tak robiłam): na siebie, do T1 i do T2. Ewentualnie możesz posłużyć się jakąś listą pomocniczą. Mnie udało się bez i postawiłam na absolutne minimum.
- Planuj i wizualizuj. Jak będzie przebiegał wyścig, kiedy zjesz, kiedy wypijesz, co zrobisz po wyjściu z wody, jak złapiesz rower na dobiegu, itd.
- Zapoznaj się z regulaminem, trasami wyścigu, dowiedz się w której strefie startowej jesteś, idź na odprawę. To bardzo ważne! Bardzo! Bądź przygotowany na wszystko.
- W wodzie zderzysz się z czymś całkowicie nowym i trudnym do opisania, bo każdy przeżywa te chwile inaczej. Ja kompletnie poddałam się panice, a powinnam skupić na chwycie, nawigacji i przede wszystkim zachować spokój. Mam nadzieję, że za drugim razem się uda i nie spanikuję. Jest dziwnie, jest inaczej niż w basenie, ale do przeżycia – więc nie spanikuj tak jak ja tylko wal do przodu!
- Na rowerze przestrzegaj zasad z regulaminu oraz zasad ruchu drogowego. Nie draftuj, nie jedź środkiem jezdni, wyprzedzaj lewą stroną.
- Nawet jeżeli zrobisz coś wolniej, inaczej, potrzebujesz chwili na marsz po wyjściu z wody – zrób to po swojemu i nie stresuj się, że inni robią inaczej.
- Na biegu pamiętaj, że nie jesteś sam i staraj się przestrzegać ogólnie przyjętych zasad: przepuść szybszych lewą stroną, przed metą dopnij trisuit, uśmiechnij się i ładnie wbiegnij na metę.
- Nie napinaj się na konkretny czas, bo ciężko oszacować ile w debiucie zajmą kolejne rzeczy. Może okażesz się mistrzem zmiany, a może bieganie po pływaniu i rowerze jest dużo gorsze niż w wyobrażeniach? Na spokojnie, obczaj jak to jest, za metą sobie przeanalizujesz co mogłeś zrobić lepiej.
- Będzie milion chwil, w których będziesz chciał się poddać, jedyne co mogę poradzić: nie daj się im.
- Triathlon to najtrudniejsza rzecz jaką udało mi się zrobić w życiu (serio! chyba, że parkowanie na kopertę dorzucę do wyzwań). Koordynacyjnie, fizycznie, mentalnie, triathlon jest sporym wyzwaniem, by sobie bardziej tego nie utrudniać postaraj się nim bawić. Bawić, testować, smakować, a na mecie cieszyć z innymi finisherami.