trening

Podsumowanie miesiąca. Czerwiec 2022

Zostawiłam za sobą pierwszą część roku i z początkiem miesiąca ruszyłam z nowymi przygotowaniami. Nowe cele, nowa energia, i tak co pół roku 😉 Nie wiem, czy kiedyś mi to się znudzi? Po cichu trochę mam taką nadzieję 😛 Póki co, co by się nie działo każdy nowy cykl treningowy zaczynam zawsze pełna nowej energii, nowej wiary w siebie i z nowymi celami!

I tak jest i tym razem. Wierzę, że druga część roku będzie udana biegowo, wystarczy, że będę sumiennie trenować, nie tracić wiary w siebie i zdrowia za często 😉 Wszystko w moich rękach.

Czerwiec zaczęłam z założeniem, że chcę się rozpędzić i przygotować w pierwszym rzędzie na 5 i 10 km, jesienią może półmaraton, a maraton… albo będzie wisienką na torcie na koniec roku, albo kompletnie odpuszczę sobie w tym roku. 

01.06.-05.06.2022

W środę zrobiłam pierwsze dłuższe odcinki, ale dość spokojnie (4x800m na przerwie 400m). W niedzielę czekał mnie ciekawy dzień, bo podczas zawodów 1 mila, miałam do przebiegnięcia 5 km rano, milę popołudniu i 400m w sztafecie wieczorem. Cały dzień traktowałam jako dobrą zabawę i choć po roztrenowaniu ciężko liczyć na cuda, to jednak… miałam nadzieję, że pójdzie mi lepiej. 5 km ruszyłam odważnie, za odważnie, bo po 3 km nie miałam kompletnie sił i skończyłam z czasem 19:12. Mila była jeszcze większym wyzwaniem i po całym dniu na nogach, słońcu, już pierwsze 400 m pobiegłam tempem 3:40, czyli wolniej niż takie odcinki na treningach. 400 m na deser nie wyszło już tak źle, bo udało się pobiec poniżej 70s, niestety ostatecznie niewiele to zmieniło jeżeli chodzi o nasze miejsce w sztafecie 😀 ale zabawa była przednia.

06.06.- 12.06.2022

Kolejny tydzień i kolejne świetne pomysły w moim wykonaniu. Jak teraz to wszystko opisuję, aż mi głupio 😀 Wracając do treningów postanowiłam więcej startować, by nauczyć się walczyć, by częściej mieć okazję trafić w dobrą dyspozycję… W ten oto sposób kolejny weekend zapowiadał się startowo. Początkowo miała być to dycha w Legionowie, niestety nie mieliśmy z kim Ninki zostawić, więc został Sulejówek w sobotę. No i nie był to chyba najlepszy pomysł, bo od początku przeżywałam istne katusze. Byłam przeziębiona, miałam okres, do tego przyszły do Polski upały, ledwo złamałam 40 minut, ale… zajęłam drugie miejsce wśród kobiet, więc ostatecznie nie były to takie stracone zawody 😉 Co ciekawe na drugi dzień zrobiłam 18 km biegnąć od 4;30 do 4:10 jak po sznurku, więc ewidentnie zaczęłam się rozkręcać i nawet te słabsze zawody były ciekawymi bodźcami treningowymi 🙂

13.06 -19.06.2022

Kusiło by pobiec w kolejny weekend, kolejne zawody… na szczęście rozsądek wziął górę i wróciłam do zasady: powoli budujemy, na zawody przyjdzie czas. Pierwszy raz od dawna poprosiłam też mojego Bartka by trochę przyjrzał się i dopilnował moich treningów. Wierzę, że to przyniesie wiele dobrego dla nas obojga 😀 Mimo, że upalny, to był naprawdę dobry tydzień. Wpadłam w rytm, treningi szły jeden za drugim, wskoczyłam na objętość 70-75 km. Nie ma do czego się przyczepić. 

20.06 – 26.06.2022

Kolejny fajny tydzień i kolejny wyraźny wzrost formy. 5×1000 m biegane z Kubą Pawlakiem w środę to moje najszybsze interwały jak do tej pory. Do tego sobotni ciągły w Lesie na Kole, mimo upału wypadł równie imponująco. Dalej pakowanie i wyjazd na obóz na Suwalszczyźnie. W niedzielę niestety skróciłam pierwszy raz od dawna trening. Upał był nie do wytrzymania, a ja byłam bez sił.

27.06-30.06.2022

Ostatni tydzień miesiąca, choć był wymagający i tropikalne temperatury nie ułatwiały, to wypadł przyzwoicie. Co prawda zawody na 5 km w Suwałkach na zakończenie obozu są do zapomnienia, chyba, że skupimy się na pięknym rodzinnym finiszu, ale to już kolejny miesiąc, a kolejny miesiąc, to kolejne treningi do wykonania i kolejne podsumowanie 😉 

No cóż… prawda jest taka, że osobiście miałam nadzieję, że uda się poprawić moje wyniki na 5 i 10 km w czerwcu , mimo, że wracałam po roztrenowaniu. Niestety, utwierdziłam się tylko w tym, że po przerwie zaczynam z dużo niższego poziomu i tego nie przeskoczę. Czas potrenować i cierpliwie czekać.

Share: