Inne

Dlaczego nie warto ubierać się za ciepło?

Wiem po sobie, że wybór idealnego ubrania na trening, to nie taka prosta rzecz. Prawie przed każdym biegiem zastanawiam się głęboko, czy ta bluzka nie ma za grubego misia na dziś? A czy ta kurtka za dużo powietrza nie wpuszcza przy takim wietrze? Generalnie ciężko jest wstrzelić się w pogodę. Zawsze może być nam za zimno, albo za ciepło. Wśród biegaczy popularniejszy jest ten drugi błąd i większość ubiera się po prostu za ciepło. Nie jest to ani zdrowe, ani fajne (szczególnie wśród ludzi), a tak naprawdę wystarczy trzymać się kilku banalnych zasad, żeby to zmienić. 
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że bieganie rozgrzewa. Specjaliści od fizjologii sportowej mówią, że odczuwalna temperatura przez organizm podczas ciągłego biegu może wzrosnąć nawet o 15 stopni. Wyobraź sobie: jak będziesz się czuł w tych ocieplanych getrach przy temperaturze 5+15, proste? Jeżeli wyliczenia Was nie przekonują, bo poziom rozgrzania zależy od dnia, tempa, wiatru, tkanki tłuszczowej, jest jeszcze lepszy sposób, na dopasowanie stroju do danych warunków pogodowych. Pomyśl, jak ubrana/y byłeś/aś wychodząc do pracy/szkoły/na spacer/sklepu, tego dnia? Czy do pracy przy temperaturze 0 stopni chodzisz w podwójnych spodniach? Nie? Masz odpowiedź – na bieganie zawsze zakładaj jeszcze mniej! 

Wiele osób woli ubrać się na zapas, bo boi się zimna. Uwierzcie, że warto się przełamać i zaakceptować pierwsze 15 minut dyskomfortu, by przez resztę biegu czuć się przyjemnie i nie pocić jak świnia. Wbrew pozorom biegając w za ciepłym ubraniu, nie spalamy więcej kalorii. Mocno się pocimy, szybciej odwadniamy, mamy wyższe tętno i niespokojny oddech, tyle z grubsza. Dlatego taki bieg, nie dość, że będzie mało efektywny, to do tego niezdrowy, a ze spalaniem jest wręcz odwrotnie. Więcej kalorii tracimy, gdy jest nam zimno (nie tylko w bieganiu), bo więcej energii (czyli kalorii) potrzebuje nasz organizm do ogrzania się i utrzymania temperatury. Tylko bez przesady! Poza tym łatwiej jest podkręcić tempo, niż biec z kurtką pod pachą!
Rozebrać się też trzeba umieć. W bieganiu robi się to inaczej. Czapka i rękawiczki są ważne od wczesnej jesieni do późnej wiosny. Po prostu ochrona najbardziej marznących partii ciała, pomoże uniknąć przewiania. Dłonie, kark, głowę, lepiej zabezpieczać w takie dni jak dziś, zdrowiej jest pozbyć się ciepłej bluzy.
Słuchanie własnego ciała, bez ściemniania, może okazać się kluczowe. Ktoś powie, że  jest zmarźlakiem, a inny, że bieganie go nie rozgrzewa itd. itp. Na tego typu wymówki jest prosty test: jeżeli biegasz w dwóch/trzech bluzach i każda jest przepocona po powrocie, a twarz pąsowa… to chyba znasz odpowiedź 😉
Pozdrawiam!
PS Za oknem wiosna, nie zapomnijcie zdjąć ocieplanych legginsów 😀
Share: