trening

Co jest dla mnie ważne w przygotowaniach do szybkich 10 km?

Jak już kiedyś wspominałam, 10 km to mój ulubiony dystans, jako trening, oraz jako sprawdzian postępów (w technice i szybkości).  Już za dwa tygodnie będę miała szansę się sprawdzić w Accreo Ekiden, w doborowym towarzystwie, prosto po egzaminach, liczę na wspaniałą zabawę i nową życiówkę!

Specjalnego planu pod 10km nie stosuję, bo biegam cały czas i jakoś te dychę wytuptam. Nie mniej jednak, chciałabym poprawić wynik z zeszłego roku i nie zawieść przy tym swojej drużyny, dlatego w swoim codziennym treningu kładę większy nacisk na poniższe elementy – ważne w przygotowaniach do szybkich biegów:
    1. Rozgrzewka. Rozgrzewam się dokładniej i dłużej niż zazwyczaj. Przede wszystkim dlatego, że bieg zaczynam od razu dynamicznie (nie ma miejsca na trucht), łatwiej załapać wtedy kontuzję, czy nawet głupią kolkę. Porządna rozgrzewka to podstawa! U mnie wygląda to tak: krążenia, wymachy, pajacyki i dużo, dużo skipów (A, B, C, N, D). Skipy są dobre na poprawę techniki biegu (jak przechodzisz do biegu po skipach, to noga od razu wie jak prawidłowo się ruszać).
    2. Treningi szybkościowe: m. in. interwały, biegi ciągłe z mocniejszymi akcentami, tempówki. *Pogoda zaczyna dopisywać, więc bieganie interwałów będzie prawdziwą przyjemnością!* Tego typu treningi poprawiają szybkość, wydolność oraz technikę oddychania (bardzo ważne przy szybkim bieganiu). Dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o specyfice i rodzajach treningów szybkościowych, polecam artykuł na portalu Kobietki Biegają – klik.   Długość dystansów i zakresy, uważam, że trzeba dobierać indywidualnie. Ja np. nie robię krótkich interwałów przed maratonem (przed maratonem to tempówki wg mnie lepiej się sprawdzają). Najbardziej lubię 1500/2000 x4, ale warto też się pobawić i pokombinować (tu przydaje się pulsometr jak nigdy).
    3. Dieta. Musi być lekko, żeby żołądek i jego zawartość dobiegły do końca 🙂 Rezygnuję przede wszystkim z mięsa (ogólnie jem tylko „od święta”).

Podsumowując: nastawiając się na wynik na krótszym dystansie zwracam uwagę na jakość, a nie objętość treningów. Ewentualne wybiegania robię dla spokoju ducha. Pracuję nad oddychaniem. Skupiam się nad każdym ruchem nogi, ręki, bioder, itd. Nie słucham muzyki.
Dziś miałam lekkie wprowadzenie tempowe. Po wczorajszych ćwiczeniach siłowych, sprintach i dzisiejszych pchnięciach kulą (!) nie czułam się w pełni sił, ale słońce było mocno motywujące!

Jutro planuję 4x2km (bez migania! 🙂 )

Pozdrawiam!
PS Wiosnę widać

Share: