
Od kwietnia wróciłam na „rynek biegowy” i jaram się tym ogromnie. Nie biegam co prawda dalej, ale prowadzę raz w tygodniu grupę początkującą podczas treningów Ligi Biegowej. Z natury jestem raczej osobą powściągliwą, ale te czwartki dają mi tyle energii, że muszę z Wami podzielić się swoimi przemyśleniami na temat siły grup biegowych.
Myślałam, że obcowanie z innymi biegaczami będzie nie do zniesienia, na szczęście okazało się, że nie tylko świetnie sobie z tym radzę, ale też czerpię masę radości i energii z przebywania w towarzystwie rozbieganych ludzi. To, jak każdy się stara i walczy na swój sposób, jest niezwykle motywujące, a endorfiny unoszące się w powietrzu podczas treningu grupowego udzielają się każdej obecnej osobie.
Czasem sobie coś podbiegnę, trochę pomacham nogą, trochę ręką, nie ma tego dużo, ale na tyle by móc poczuć się jak biegacz. Patrzę na swoja grupę i odliczam tygodnie, bo wiecie! W końcu przyjdzie taki dzień, że zrobimy wszyscy razem wspólny bieg ciągły i zawstydzimy grupę Bartka 😉
Skoro nawet niebiegająca ja, jest w stanie z takiej grupy biegowej czerpać korzyści, to co dopiero mają powiedzieć osoby biegające?! Trening grupowy to niezwykła motywacja i umilacz czasu. W grupie szybciej lecą kilometry, wiele osób jest w stanie dać z siebie więcej niż podczas indywidualnego treningu, do tego nie ma wymówki by skończyć wcześniej, bo gdzieś za rogiem czai się Kasia z gwizdkiem. Przy okazji poznajemy nowych ludzi i wymieniamy się doświadczeniami. Ważny jest aspekt edukacyjny takich treningów grupowych, gdzie możemy otwarcie zadawać pytania prowadzącym, trenerzy układając plany treningowe zawsze tłumaczą jaki jest cel wykonywania danej jednostki biegowej, jak łączyć poszczególne elementy w całość, kiedy warto dodać więcej albo szybciej, jak i po co ćwiczyć i się rozciągać by nasze bieganie było kompletne. Jest miło, wesoło, praca jest robiona, do tego po każdym spotkaniu jesteśmy mądrzejsi- myślę, że to świetna opcja dla amatorów, którzy nie trenują z jednym stałym trenerem.
Grup biegowych w Warszawie jest sporo, podobnie jak w każdym większym mieście w Polsce. Do wyboru do koloru. Każdego dnia przynajmniej mamy jedną opcję na darmowy trening grupowy. Prowadzone w całym mieście, na różnych poziomach treningowych, przez przeróżnych trenerów, przygotowujące do zawodów, dla kobiet, mężczyzn, początkujących, z przeszkodami, ćwiczeniami…. cała masa. Można przebierać i wybierać, żeby poznać magię grup biegowych nie trzeba przyjść do mnie. Naprawdę jest w czym wybierać. Osoby z mniejszych miejscowości mogą czuć się trochę poszkodowane, ale moim zdaniem, dla chcącego nic trudnego i można próbować na własną rękę organizować grupowe spotkania biegowe, albo wspólne treningi np. pod okiem lokalnego pasjonaty biegowego, czy szkolnego instruktora – każde miasto na pewno chętnie obejmie swoim patronatem takie spotkania. Mieszkając w Suwałkach cyklicznie spotykałam się na wspólne wybiegania po Wigierski Parku Narodowym. Czasem przychodziła nas tylko dwójka, ale zawsze to milej bieg upływał. Wszystko w naszych rękach!
Za masę przepięknych zdjęć dziękuję naszym wspaniałym biegaczom-fotografom: Ewa Kiec i Łukasz Zdunek czapki z głów za Wasze obszerne fotorelacje!