dietalife style

Dzienny jadłospis zabieganego człowieka

O jedzeniu…ewidentnie to Wasz ulubiony temat 🙂 Ostatnio pojawiło się kilka pytań, jak wygląda mój  przykładowy dzienny jadłospis. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom – dziś opisuję jeden ze swoich zabieganych dni!

Uprzedzam z góry, że wzorowa w swoich poczynaniach dietetycznych nie jestem, ale staram się jeść tak by zdrowo żyć, biegać i pracować. Mam też mniejsze i większe słabości, a smak to ważne kryterium moich wyborów. Wybrałam jeden z bardziej uniwersalnych dni. Potrafię przez tydzień opierać swoje posiłki na tych samych produktach, wprowadzając tylko minimalne modyfikacje.


Śniadanie 8.00-9 .00

  • Szklanka wody od razu po przebudzeniu
  • Kawa z mlekiem ryżowym;
  • Koktajl: jogurt grecki + 2 banany, łyżka maca, garść borówek amerykańskich
Lunch 11.00-12.00
  • Brzoskwinia
  • Kilka suszonych moreli
  • Napój likopenowy
Obiad 14.00-15.00
  • Sałatka z grillowanym tofu, cebulą, papryką, awokado, kiełkami, serem cheddar, olejem lnianym i octem balsamicznym (to mój stały zamiennik sosów), sól, chilli i pieprz świeżo mielony, do smaku
Deser 16.00
  • Magnum z migdałami
Przed bieganiem 18.00-19.00
  • Sok z buraka
  • Banan

Kolacja po treningu 21.00-22.00 (proszę nie krzyczeć, że tak późno- takie moje życie)

  • Kasza jaglana, 2 jajka na twardo, 1/2 awokado, 50 g łososia wędzonego, pomidory koktajlowe (zdjęcie jest z innego dnia, wtedy jadłam jaglankę z grillowanym kurczakiem)
  • Zielona herbata

Do tego w ciągu dnia wypijam średnio 2 l wody niegazowanej, mineralnej. Nie liczę kalorii. Staram się jeść jak najmniej przetworzonych produktów i tylko jedną słodką rzecz dziennie. Na śniadania tego lata jem wymiennie koktajle z macą i zupki mleczne (ryżowe) z nasionami chia. Prawie codziennie jem kaszę jaglaną, piję soki pomidorowe, z buraków i likopenowe. Przyzwyczaiłam się do jedzenia owoców w pierwszej części dnia, a warzyw w drugiej. Z suplementów łykam tabletki na stawy i magnez.

Takiego dnia jak ten mogę bez obaw zrobić dobry trening w drugim zakresie. Chociaż… wczorajszy trening pokazał, że po sushi i popcornie też można zaszaleć!!!

Share: