Co zjeść po wieczornym treningu?

Moja odpowiedź, sałatkę! Wieczorem najczęściej stawiam na przeróżne kompozycje warzyw, które z dodatkami tworzą szybkie, pyszne, zdrowe sałatki. Jak dla mnie, to idealne rozwiązanie na wieczorny posiłek potreningowy. Ich skład uzależniam od intensywności treningu i poziomu mojego głodu, a także tego co aktualnie mam w lodówce. Dziś przedstawiam swoje kolacje z dwóch ostatnich dni.
Sałatka nr 1
Skład na dwie osoby:
jarmuż 200 g
tuńczyk w sosie własnym 1 puszka
groszek konserwowy 1/2 puszki
kukurydza konserwowa 1/2 puszki
gotowane jajka 2
papryka 1
brązowy ryż+komosa (100 g)
oliwa, ocet, musztarda, sól, pieprz, natka pietruszki
gotowane jajka 2
papryka 1
brązowy ryż+komosa (100 g)
oliwa, ocet, musztarda, sól, pieprz, natka pietruszki
Jarmuż (jeszcze kilka lat temu znaną mi z cmentarzy) porwaną na kawałki pieczemy w piekarniku 10 minut (aż będzie chrupka). Można lekko skropić olejem i posolić. Wykładamy na talerze, do tego ryż, komosę, groszek, kukurydzę, pokrojoną paprykę i jajka. Polewamy przygotowanym sosem (3 łyżki oleju lnianego, 2 łyżki octu, 1 łyżka musztardy, sól, pieprz, odrobina natki). Powyższa kombinacja jest naprawdę przepyszna i godna polecenia, nawet mój „anty zdrowe jedzenie mąż” się zajadał 🙂 Jeżeli dobrze liczę, taki talerz to około 600 kcal (poprawcie jeżeli się mylę, bo z wyliczania kalorii leżę).
Sałatka nr 2
Skład na dwie osoby:
Jarmuż wstawiamy do piekarnika (jak w poprzedniej wersji, na 10 minut). Pieczemy też pokrojony filet z kurczaka, przyprawiony ostrą papryką i buraki pokrojone w talarki, doprawione solą i pieprzem. Buraki i filet pieczemy 30 minut w temp. 180 stopni. Można dodać trochę tłuszczu żeby mięso nie było suche (np. jakiś olej, który używamy do smażenia – byle nie lniany – on jest do potraw na zimno). Do przygotowanych buraków, kurczaka, jarmużu, dodajemy orzechy, mozzarellę , ocet balsamiczny i mamy gotowe danie! Jedna porcja na moje oko to 700 kcal.
Pozdrawiam!