trening

Podsumowanie miesiąca. Grudzień 2021

Specjalnie opóźniałam moment spisania podsumowania ostatniego miesiąca. Jak ten grudzień ubrać w słowa? Myślałam, że start w City Trail na początku stycznia pomoże mi uporządkować myśli, ale stało się zupełnie odwrotnie.

Na początku miesiąca zaczęłam łapać rytm po roztrenowaniu. Przełamanie nastąpiło 4 grudnia po starcie w City Trail, gdzie jeszcze na drewnianych nogach pobiegłam 19:21, zaczynając po 4:05 a kończąc po 3:40. Fajny bieg, od tego momentu zaczęły nogi kręcić coraz fajniej na treningach. Niestety moje szczęście i lekkość nie trwały długo. Rozchorowałam się. Od przerwy w związku z rotawirusem minęły 4 tygodnie i kolejna przerwa… a myślałam, że wszystko co najgorsze w 2021 mam za sobą. Tydzień wyjęty z życia. Czułam się do tego stopnia fatalnie, że nie byłam w stanie nie tylko biegać, ale z pracą i opieką nad Ninką też miałam problem. 

Kilka dni przed świętami zaczęłam wracać do siebie. Moje bieganie, no cóż wyraźnie byłam osłabiona, ale liczyłam, że maksymalnie tydzień się pomęczę i wrócę do punktu wyjścia. Niestety z biegu na bieg biegało się coraz gorzej. Bardzo długo się regenerowałam. Zaczęłam podejrzewać, że to covid nr 2, ale ostatnie badania wykluczają chorobę (chociaż tyle 🙂 ) Spuściłam z tonu, zaczęłam robić rozbiegania na tętno (tempo 5:20-15) i czekać na przełamanie. Miałam nadzieję, że zadzieje się jak miesiąc wcześniej i City Trail będzie takim momentem. Niestety przed startem czułam się jeszcze gorzej niż świeżo po chorobie, a start mnie dobił i fizycznie i psychicznie. Pobiegłam 19:29, czyli praktycznie to samo co miesiąc wcześniej, a męcząc się przy tym jakbym Mount Everest zdobywała. Zrobiłam kilka dni wolnego, powtórzyłam badania, czekam jeszcze na jedną ważną wizytę i zobaczę co dalej. Może to starość, ale boję się dociskać sama siebie, póki nie jestem pewna, że za moimi problemami nie stoi coś poważniejszego niż zwykły brak formy 🙂 

Tak czy siak, przebiegłam w miesiącu 295 km. Zrobiłam sporo jakościowego treningu uzupełniającego, na plus poprawiła się moja siła i technika, pozostaje przestać chorować i może coś z tego się jeszcze ulepi w 2022 🙂 

Share: