motywacja

Co zrobić, gdy bieganie przestało przynosić przyjemność?

Tytuł nieco podchwytliwy, bo jak wiadomo zdrowi ludzie nie czerpią z biegania samych przyjemności. Ciężki trening, bieganie dzień w dzień, zebranie się w garść po długim dniu w pracy, tego typu sytuacje nie mogą być przyjemne, ale w ogólnym rozrachunku mają przynosić przyjemność. Satysfakcję z wygranej, dobry humor po udanym biegu, dumę ze zrzuconej wagi, szczery uśmiech po prostu aktywnego człowieka – to daje bieganie większości z nas. Co zrobić, gdy te przyjemności zaczynają znikać? Biegamy i tracimy pierwotny sens? Wypalamy się? Męczymy psychicznie, a z całego biegania mamy więcej stresu i frustracji niż przyjemności. Co wtedy zrobić?

Jeżeli po udanym treningu nie czujesz spełnienia i satysfakcji, wiedz, że coś się dzieje. Nawet najmocniejszy trening bez odpowiedniego nastawienia nie przyniesie pożądanych efektów i odwrotnie, czasem gówniany trening da więcej, gdy wyjątkowo mocno wierzymy w jego skuteczność. Nie wierzycie? Ja wierzę i zawsze gdy wierzę, odnoszę sukces 😉 Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne, jak ja to mówię, w naszym codziennym zabieganym życiu musi być miejsce na odrobinę biegowego wariactwa i szczęścia, dziecięcej lekkości i naiwności, bez tego daleko się nie zajedzie. Dlatego gdy tylko czujesz, że powoli się wypalasz nie brnij dalej. Zatrzymaj się i weź głęboki wdech. Pomyśl co możesz zrobić by znowu bieganie zaczęło przynosić przyjemność 😉

-Kompletnie odpocznij. Zrób dwa tygodnie wolnego od wszelkich treningów. Pozwól swojej głowie i ciału zatęsknić. Takie dwa tygodnie mocno nie wpłyną na formę, a jeżeli faktycznie zatęsknisz, odrobisz straty szybciej niż byś trwał w treningowym marazmie. To najlepsze moim zdaniem rozwiązanie, ale radykalne. Sama tak robiłam kilka razy.

-Rzuć sobie wyzwanie. Zaplanuj coś nowego. Zawody krosowe, ultra, a może ten ciągle odkładany triathlon? Nowe, nieznane, pomoże rozpalić ekscytację treningami na nowo.

-Zmień otoczenie. Jeżeli nie masz opcji wyjazdu, zmień swoje codzienne trasy biegowe na inne, pobiegnij w prawo a nie standardowo w lewo. Odkryj na nowo swoją okolicę, zwiedzaj i przezywaj na nowo. Nie spinaj się, raz na jakiś czas rozejrzyj się wokół siebie, nawet nie wiesz ile biegając przegapiasz.

-Poszukaj treningów grupowych. W grupie aktywnych ludzi jest siła! Banalne, ale widzę po sobie i uczestnikach treningów w Adgar Fit, tworzymy niezły zespół, prawie jak rodzina już 🙂 Sami pozytywnie nakręcamy się, pilnujemy i motywujemy wzajemnie. Mam nadzieję, że to nie tylko moja opinia, ale po każdym treningu w Adgarze przyjemność z biegania wraca z podwójną siłą!

Jeżeli jesteś w momencie o którym piszę, naprawdę nie warto się męczyć. Wiem, że ciężkie treningi, zawody, presja, potrafią nieźle wychłostać umysł, dlatego dbaj o niego, bo bez niego, jak bez nogi.

„Mind is everything; muscle, pieces of rubber. All that I am, I am because of my mind” Paavo Nurmi, Fin, 9-cio krotny mistrz olimpijski na dystansach od 1500 do 10 000 m

Pozdrawiam!

Share: