life style

Podsumowanie ankiety. Cycków nie będzie, ale miło mi było Was posłuchać

Przez 48 h mogliście wypełniać ankietę i tym samym wyrazić swoje zdanie na temat pracy, którą wkładam w bloga. W ten sposób przede wszystkim chciałam poznać Was, czytelników trochę bliżej i dać szansę wypowiedzieć się osobiście. Nie przewiduję jednak na podstawie uzyskanych wyników drastycznych zmian w swojej działalności. Kilka spraw na pewno dało mi do myślenia, kilka utwierdziło w moich domniemaniach, a czasem miałam wrażenie, że działacie trochę nielogicznie 😉 Dalej będę pracować nad tym związkiem z wielką przyjemnością, po cichu liczę na to samo z Waszej strony. Dziękuje za odzew i zapraszam do podsumowania Waszych głosów.

ankieta run the world 1

W ankiecie wzięło udział 525 osób. Większość stanowiły kobiety, aż 63,7% głosów. Według Facebooka 65% lubiących mnie osób to kobiety, a Google Analytics mówi, że stronę odwiedzają jednak chętniej mężczyźni – 54,15%. Oznaczać może to tylko tyle, że kobiety chętniej nawiązują kontakt i udzielają się w sieci, a mężczyźni działają po cichu. Tak, czy siak rozłożenie moim zdaniem jest świetne, dzięki takiej grupie spokojnie mogę pisać po równo do kobiet i mężczyzn. Ta liczba mówi także o Waszym zaangażowaniu. W ankiecie wzięło udział 525 osób, gdy prosiłam o pomoc na rzecz Fundacji Rak’n’Roll, na wpłaty zdecydowało się 10 osób (prosto na konto fundacji, ja nie dostałam ani złotówki), a w Plebiscycie na Dziennikarza Roku zagłosowało do tej pory około 200 osób (głosowanie bezpłatne), miesięcznie wchodzi na bloga kilkanaście tysięcy osób, więc przełożenie jest małe, ale jest to ogólna tendencja – na mało którym blogu ludzie udzielają się chętniej.

ankieta run blog 2

Nie było głosów z przypadku i większość głosujących bywa na stronie regularnie – nic tylko się cieszyć i wysłuchać Was do końca.

run blog ankieta 3Specjalnie dałam do wyboru tylko jedną odpowiedź, chciałam, żeby jedna osoba wybrała jeden ulubiony temat. Muszę przyznać, że mocno mnie zaskoczyliście. Porady treningowe zaznaczyło aż 35,2%. Skąd moje zdziwienie? Pod tego typu wpisami zazwyczaj w ogóle się nie udzielacie, może zgadzacie się ze mną w 100%? Byłam przekonana, że po prostu wolicie lżejsze tematy, jak motywacja, a tu kolejne pytanie i kolejne zdziwienie:

ankieta run blog 4Zdecydowanie nie lubicie recenzji. Myślę, że wynika to ze specyfiki bloga. Nigdy nie byłam typowym blogerem-testerem, stąd i ulubieńców testów nie nagromadziłam zbyt wielu. Drugi temat, który średnio Wam pasuje, to motywacja i tu zaskoczenie. Wpisy motywacyjne mają zawsze najwięcej wejść i komentarzy. Może Wy mi wytłumaczycie skąd to?

run blog ankieta 5To pytanie wrzuciłam w konkretnym celu. Zaczynając pisać, chciałam mocno skupić się na działalności video, na YT chciałam pokazywać bieganie amatorskie z bliska. W pewnym momencie od tego odeszłam. Zaczęło mi brakować czasu i sprzętu, a filmiki cieszyły się małą popularnością. Z chęcią do nich wrócę, muszę jednak popracować nad jakością i tematyką. Się pomyśli.

run blog ankieta 6

W tym pytaniu mogliście zaznaczyć kilka odpowiedzi. Większość śledzi stronę www i FB, procent na Instagramie też jest satysfakcjonujący. YT – cieszę się, że jesteście, postaram się szybciej zdecydować co dalej z filmikami, a więc czekajcie. G+ cieszę się, że Was tam nie ma, bo sama tego nie ogarniam 😉 Z innych narzędzi nie korzystam przede wszystkim z uwagi na brak czasu.

run blog ankieta 7Tu także mieliście do wyboru jedną odpowiedź i znowu szok! Większość lubi moje podejście do biegania, cieszę się, bo czasem miałam wrażenie, że moja ambicja i gonitwa działa większości na nerwy. Teraz czuję 100% przyzwolenie na pisanie wprost kiedy jestem zadowolona, a kiedy uważam, że dałam dupy 🙂 Z kolei motywacja – to jakiś temat zagadka, działacie 0:1, albo kochacie mnie za motywację, albo macie dość. Jak Was pogodzić?

run blog ankieta 8Wyniki do zaakceptowania. Ja jestem jakaś i Wy jesteście jacyś. Cieszę się, że mam różnych czytelników, którzy potrafią wyrazić swoje zdanie, ale proszę nie szukajcie za bardzo tych minusów!

run blog ankieta 9Średnio staram się pisać 10 miesięcznie, przy dobrych lotach powstaje 15-20. Średnio co drugi dzień możecie do mnie zaglądać, ale nic nie obiecuję, ja jestem bloger-artysta. Musi być wena.

Pytanie otwarte: Nad czym powinnam popracować?

Zadając pytanie, czułam, że wystawiam się na ukamienowanie. Nie wyszło jednak tak źle, dobrej krytyki chętnie wysłucham, zwykłym hejtem coraz mniej się przejmuję. Wybrałam kilka najczęściej powtarzających się odpowiedzi i kilka najciekawszych, wszystkie opatrzyłam moim komentarzem:

Więcej tematów dla kobiet – Super, że tego chcecie, bo coraz mocniej chcę się skupić na bieganiu, treningu i diecie typowo pod kobiety.

Więcej zdjęć/mniej zdjęć – ciężko mi będzie wszystkich zadowolić. Ujmę to tak: od początku zdjęcia miały być jednym z podstawowych wyróżników mojego bloga i od tego nie odejdę. Na profesjonalne sesje nie zawsze jest czas, ale pracuję nad tym punktem. Taka jest moja polityka, lubię jak jest kolorowo i możecie czasem odpocząć od tekstu. Sama najchętniej czytam tego typu blogi.

Więcej zdjęć w bikini, więcej zdjęć jak zmienia się ciało pod wpływem treningu/mniej zdjęć ciała, mniej twarzy na insta i mniej brzucha – Co robić? Rozwinięcie pytania wcześniejszego. W ciągu miesiąca wrzuciłam na Instagram 3 zdjęcia brzucha i 3 zdjęcia twarzy, a ogólnie wrzucam codziennie przynajmniej jedno. Nigdy nie są to chamskie selfie, ale zdjęcia są. Na Facebooku znajdziecie tego typu zdjęcie średnio jedno w miesiącu. Dużo? Jak na tendencje w sieci i obecne upały uwierzcie, że niewiele. Z drugiej strony, nawet jak zdecyduję się wrzucać więcej, tego typu zdjęcia powinny być zrozumiałe: ja piszę o aktywnym życiu, treningu, czasem doradzam jak biegać, co jeść by lepiej wyglądać i lepiej biegać. Mnie osobiście nie motywuje gruba laska jedząca codziennie sałatki, albo ktoś kto mówi jak szybciej biegać, a sam nie robi od lat wyników. Jeżeli mam kogoś posłuchać, musi on być autentyczny, reprezentować coś sobą, pokazywać, że sam robi coś więcej poza pseudomotywacją w sieci. Stąd np. szanuję Ewę Chodakowską, Jej ciało to świetne świadectwo pracy, którą wykonuje. Jest praca, jest efekt, nie ma efektu – to znaczy, że coś robię nie tak i wtedy nie pokazuję Wam ćwiczeń na brzuch i zdjęć fit posiłków.

Więcej wpisów o treningu – Cieszę się, że jesteście ambitni. Tematów związanych z treningiem dotykam bardzo ostrożnie, nie chcę po prostu pisać o czymś na czym się nie znam. Moje porady treningowe zawsze są oparte na moim doświadczeniu i literaturze, a także konsultacjach z trenerami. Jednostki treningowe, które opisuję, najpierw testuję na sobie. Gdy realizuję cel na podstawie swoich planów, wtedy jeszcze chętniej dzielę się swoimi spostrzeżeniami. Jako, że ostatnio biegłam maraton prawie dwa lata temu i mam za sobą dość trudne pół roku dochodzenia do formy, tych wpisów było mniej. Jednak zbieram je i na jesień dosłownie zarzucę Was tematyką treningową – macie to jak w banku!

RunTheWorld + WarszawskiBiegacz – Temat dość gorący i kontrowersyjny. Pojawiły się głosy, że czasem jest za dużo, za słodko, zbyt podobnie. Wiecie, co w tym jest zabawnego? Jak jeszcze nie byliśmy razem, często dostawaliśmy sygnały, że jesteśmy bardzo podobni do siebie ze swoim podejściem do biegania i pisania. Sami śmiejemy się, że jesteśmy swoimi odpowiednikami płci przeciwnej. Oboje cholernie ambitni, skoncentrowani na treningu i efektach, co nie znaczy, że tacy sami. Po prostu tego typu blogerów biegowych w polskiej sieci jest całe 2: 1 kobieta, 1 mężczyzna.  Szanujemy się wzajemnie, stąd nawet jak nie zgadzamy się ze sobą, raczej publicznie tego nie wygłaszamy. Pewne tematy jednak zawsze będą podobne, oboje piszemy sporo o metodach treningowych i oboje trenujemy do maratonu, czujni czytelnicy dobrze wiedzą, w jakich kwestiach się nie zgadzamy, resztę przemilczmy, a może jednak powinnam podkreślić te różnice? Mimo wszystko rozumiem, że co za dużo, to nie zdrowo, stąd naprawdę staram się dawkować Wam te emocje. Przez ostatni miesiąc Bartek był obecny we dwóch wpisach i to typowo wspominkowo, czasem chyba widzicie więcej niż jest. Na samym Instagramie w ciągu wspólnych wakacji w Sankt Moritz wrzuciłam całe dwa wspólne zdjęcia (na jednym Bartek jest tyłem). Podobne zdjęcia i sesje musicie zrozumieć, biegamy i trenujemy w tych samych miejscach, startujemy w tych samych zawodach i sami sobie robimy zdjęcia, tego nie przeskoczymy. Naprawdę polecam przejrzeć ostatni miesiąc mojej działalności na FB, Insta i www, bo albo mylicie blogi, albo ta miłość mnie zaślepiła kompletnie 😉

Więcej tematów o odżywianiu – tu mnie zaskoczyliście, ale chętnie Was zadowolę, bo sama lubię pisać o jedzeniu.

Więcej wpisów – Bardzo chętnie, jak tylko będę mniej biegać 🙂

Twitter – Kolejna rzecz do ogarniania? Może być ciężko.

Wygląd bloga – Wszystkich nie zadowolę.

Łatwiejsze wyszukiwanie – Nad tym muszę popracować, racja.

– Łatwiejsze komentowanie – Korzystam z Disqus, żeby zostawić komentarz wystarczy założyć tam konto na szybko, ewentualnie komentować z FB, czy konta w Google, tak działa większość blogów. Zauważyłam, że odkąd jest Disqus komentujecie rzadziej, nie mogę jednak pozbyć się całkowicie logowania, gdyż wtedy zostałabym zalana spamem.

Więcej recenzji – Ciężko mi Was zrozumieć i pogodzić 🙂

Mniej lokowania, informować o wpisach sponsorowanych i moich sponsorach – Od początku istnienia pojawił się jeden wpis sponsorowany. Cały jeden. Obecnie współpracuję z adidasem i AdgarFit i komunikaty na ten temat od początku  są jasne i klarowne, ale nie wymagajcie, żebym przy każdej bluzce za każdym razem pisała, że tę oto bluzkę dostałam od adidasa latem 2014. Komunikat jest jasny, uważacie, że na innych stronach jest jaśniejszy?

–  Zacznij na tym zarabiać – Medal zawsze ma dwie strony, miło mi, że i realiści mnie czytają.

Dłuższe artykuły – kiedyś spotkałam się z opinią, że są za długie, stąd często robię tylko takie krótkie wrzutki, ale widzę, że mało u mnie leniwych czytelników. Dobrze wiedzieć.

– Błędy – Staram się, ale czasem piszę na kolanie, czasem gdy bardzo jestem zmęczona, a poza tym ortografia nigdy nie była moją mocną stroną – mimo iż jeden z ukończonych przeze mnie kierunków to Filologia Polska. Do język a mam dość elastyczne podejście. Nie mówię tu o bombach ortograficznych, ale zabawa szykiem zdań, regionalizmy, język charakterystyczny dla wypowiedzi luźnych, naturalnych, pełnych emocji, to jest i będzie, takie jest RTW.

Więcej startów, biegów na świecie, dłuższe i dokładniejsze relacje z biegów – Tu także czuję się zaskoczona, ale pozytywnie. Co do biegania na świecie, powoli staram się realizować coraz dalej. W tym roku czekają mnie jeszcze dwie ekscytujące wyprawy: na Islandię lecę już w ten piątek, druga jest jeszcze w fazie planowania i będzie zamknięciem roku. Nad relacjami popracuję, a co do ilości musicie mi wybaczyć, póki ciężko trenuję nie jestem w stanie częściej startować.

Nic nie zmieniaj – tego typu odpowiedzi było najwięcej. Super motywacja! Ja mogę realizować się po swojemu,, a Wy to lubicie! O to chodzi 😉

Pytanie otwarte: Tematy, o których chętnie byście poczytali na RTW.

– Tematy treningowe – zdecydowana większość chce czytać o planach treningowych, metodach, jednostkach. Dobrze wiedzieć

– Więcej o ćwiczeniach około biegowych i treningu uzupełniającym. Cieszę się, że wszyscy chcemy się rozwijać.

– Dieta – Naprawdę jestem szczerze zaskoczona, że chcecie więcej.

– Więcej o bieganiu od zera, dla początkujących, po kontuzjach – tyle ile mogę i wiem, chętnie opowiem.

– Moje wzorce i treningi profesjonalistów – Racja, sama chętnie o tym czytam, a Wam dawkuję. Poprawię się.

– ” Każdy! 😉 dieta, motywacja, jeszcze więcej o treningu i co robić żeby być lepszym biegaczem. No i bardzo podobał mi się wpis o tym całym zamieszaniu po biegu Powstania Warszawskiego, a dokładniej Twoje podejście do biegania i biegaczy, zwłaszcza początkujących. Ten wpis w jakimś stopniu spowodował, że nie zrezygnowałam ze swojego pierwszego półmaratonu, bo chociaż marzy mi się złamanie 2h to znam swoje możliwości i wiem, że teraz raczej się nie uda, ale ciężko pracowałam, staram się dawać z siebie wszystko na treningach, więc wystartuję. Myślę, że takich wpisów: szczerych, z dystansem brakuje w „blogosferze biegowej”. Wiadomo: Ty, Bartek czy inni blogerzy nastawiacie się na wyniki, ale wydaje mi się, że takich biegaczy jak ja, czyli po prostu dających z siebie wszystko, ale bez wyśrubowanych życiówek jest całkiem sporo, więc przyjemnie się wtedy przeczytało, że i nasze bieganie jest ważne.” – Dziękuję, takie głosy cenię i widzę, że rozumiemy się.

– Wypalenie i motywacja – im dalej tym gęstszy las 😉 Dziękuję! Z Wami się nie nudzę!

– „Zdecydowanie ćwiczenia wszelkiego rodzaju. Zarówno te robione w domu/siłowni, jak i rozgrzewkowe/po bieganiu. Mam wrażenie, że ostatnio ten temat mocno ograniczyłaś. No i zamiast podsumowań miesiąca wprowadziłbym podsumowania tygodnia :-)” Ograniczyłam, racja. Brakuje mi czasu by filmiki i zdjęcia były dobrej jakości. Co do podsumowań – jak wprowadzę tygodniowe, będzie jeszcze więcej zbieżności z Warszawskim – nie wszyscy to przełkną 😉

– O tarczycy nie napiszę, bo się nie znam.

– O Piotrze Kuryło nie napiszę, bo uważam, że zapomnienie to najgorsze co może go spotkać.

– Dużo osób chce mojego dziennego menu… Wrócę do tego obiecuję.

– Cross, trening w górach, ultra – Serio chcecie, żebym pisała o ultra? Do końca tego roku dużo się zmieni, dajcie mi chwilę.

– Trening + praca + życie osobiste – Jak połączyć, jak to wygląda u mnie. Muszę dodać tę wyszukiwarkę, bo już trochę o tym pisałam.

– „Nie wiem czy taki wpis się już pojawił,ale jeśli przeczytasz tą ankietę i mogę podać pomysł na wpis,to chciałabym wiedzieć czy masz takie dni,kiedy przychodzi taka chwila,kiedy wychodzisz biegać,nie wychodzi Ci jak zaplanowałaś i pojawia się taka niewiara w siebie i swoje możliwości. NIc Ci się nie chce robić,jesteś zła… Ja mam teraz taki gorszy moment i chciałabym wiedzieć jak Ty sobie radzisz w takich chwilach.” – Strzał w dziesiątkę! Mam w rękawie taki bardzo szczery wpis na ten temat.

–  Wszystkie tematy, które poruszasz są ok, są różnorodne, każdy coś sobie znajdzie, sama sobie świetnie radzisz z wyborem – Nie traktuję tego typu odpowiedzi jak ucieczkę przed wkładem własnym, to dobry sygnał, moja wizja jest spójna z Waszą.

Pomysłów było jeszcze więcej, większość można podpiąć pod wymienione. Dziękuję za Wasze głosy, łatwiej mi o czymś pisać, gdy wiem, że lubicie o tym czytać.

ankieta blog 22

Z Disqusem już tłumaczyłam – nie przeskoczę tego.

blog ankieta 23

O sponsorach też już napisałam, jak to wygląda, stąd nie dziwię się, że nie zwracacie uwagi 🙂

blog ankieta

Nie będę dyskutować z wynikiem. Jest OK.

ankieta blog 222

Poprawiliście moje poczucie wartości 🙂

Ta ankieta pokazała mi, że mam bardzo różnorodnych czytelników i wszystkich w każdym wpisie nie zadowolę.

Nad kilkoma sprawami wiem, że muszę popracować i chętnie to robię, gdy tylko mam na to czas i chęci.

Fajnie było Was wysłuchać i lepiej poznać. Wyniki przedstawiłam i Wam, żebyście wiedzieli w jakim towarzystwie się obracacie i zrozumieli, czemu nie mogę uszczęśliwić wszystkich.

Ostatnie cztery pytania są zrobione na podstawie raportu z 542 odpowiedzi, po prostu zapomniałam o nich wcześniej i nowy raport uwzględnił już spóźnialskich. Ankieta jest już zamknięta.

Pozdrawiam!

Share: