life style

Co mówi o Tobie Twoja droga?

Nas biegaczy nie można wrzucać do jednego worka! Kto biega, ten wie, jak wiele różnic można między nami dostrzec. Często te różnice są błahe (jak te, o których dziś piszę), ale jednak wyczuwalne na każdej płaszczyźnie. Wiele wychodzi dopiero podczas rozmów na grupowych treningach i to jest najfajniejsze. Biegniesz i myślisz, kurczę, a jednak niektórzy mają inaczej 😉 Jeżeli ktoś z okolic Suwałk chciałby sprawdzić o czym się rozmawia biegając po Wigierskim Parku Narodowym, zapraszam! Spotykamy się co weekend i robimy przyjemne wybieganie po przepięknych terenach. Po więcej informacji zapraszam na fanpage Run The World lub przez kontakt mailowy. Wracając do tematu drogi… Widzę po sobie, że wybór trasy nie jest przypadkowy. To, czy biegam od miesiąca tym samym odcinkiem, czy zmieniam otoczenie jak wariat, mówi wiele o moim nastroju i celach treningowych… Częściej jednak o nastroju, a nawet typie osobowości, gdy przypatrzymy się ogólnym preferencjom 😉


Żelazna psychika

Jestem zdeklarowanym krążownikiem. Uwielbiam biegać po pętli i uwierzcie, że wcale się nie nudzę. Gdziekolwiek jestem, zawsze mam upatrzoną jakąś pętlę od 2 do 4 km w obwodzie. Na takiej drodze czuję komfort psychiczny. Mogę latać tak długo jak chcę. Istnieje małe prawdopodobieństwo, że coś mnie zaskoczy, a ja bardzo nie lubię niespodzianek. Spokojnie mogę odpłynąć myślami, wrzucić tempo i nie stresować się, co będzie za zakrętem. Nie jest to jednak ulubiony rodzaj drogi przez wszystkich. Znam wiele osób które mówią, że dostają bzika już przy drugim okrążeniu. Moim zdaniem bieganie po pętli jest najlepszym rozwiązaniem, gdy mamy do wykonania konkretne założenia treningowe. Z jasnym celem w głowie, bieganie w kółko nie jest kłopotliwe.
Kij i marchewka
Prosto przed siebie wycinam, gdy mam zły dzień i wiem, że z pętli może mnie leń za szybko przegonić. Wybiegam wtedy, jak najdalej od domu i zawracam dopiero, gdy wykonam jakieś dystansowe minimum. Polecam to rozwiązanie, tym co lubią skracać treningi. Bieganie w ten sposób uczy jak walczyć i wygrywać z samym sobą.
Hulaj Dusza
Nie da się całe życie iść zgodnie z planem! Czasem człowiek musi się wyszaleć, puścić wodze fantazji i po prostu wyjść, pobiec tak jak nogi poniosą. Bez planowania, szacowania, patrzenia na zegarek. Takie bieganie niezwykle oczyszcza umysł. Pozwala odkryć wiele rzeczy na nowo, dostrzec to czego nie potrafiłam bardzo długo zobaczyć. Rozumiecie? Człowiek w pędzie, potrafi się zagubić, a taka droga, pomaga w odnalezieniu utraconego sensu.
Perfekcyjny Obieżyświat
Zdarza się Wam przed biegiem precyzyjnie wyznaczać trasę z mapą w ręce? Robię tak w nowych miejscach lub przy planowaniu wycieczki biegowej. U mnie wychodzi z tego jedna, wielka pętla, z której po zakończonym treningu jestem dumna, bo praca z mapą i orientacja w terenie, nie są moimi mocnymi stronami. Osobiście bardzo długo w ten sposób biegałam po Warszawie. Można w ten sposób kawał świata zwiedzić, który z perspektywy biegacza jest o wiele ciekawszy!

Pozdrawiam!
PS Ciekawa jestem Waszych teorii na ten temat 😉

Share: