W walce o silny i piękny brzuch, czyli porcja moich top ćwiczeń
Podczas swojego przymusowego roztrenowania nie chciałam dopuścić do absolutnego rozkładu ciała, stąd gdy tylko mogłam zacząć się ruszać (nie mówię o nodze), ćwiczyłam. Brzuch i ramiona poszły na pierwszy ogień. Ćwiczenia dorzucałam stopniowo. Zaczynałam od dwóch. W pewnym momencie robiłam brzuch prawie codziennie. Doszłam do etapu 7 ćwiczeń, 3 serie, 20 powtórzeń. Dość czasochłonne zajęcie, ale bez biegania naprawdę było fajnie 🙂 Czy utrzymam ten poziom przy bieganiu? Nie sądzę, ale ćwiczenia polecam! Jedne z moich ulubionych! Warto je wplatać do treningu ogólnorozwojowego, po kilka i zmieniać co jakiś czas.
1 Ćwiczenie wyjątkowo łagodne dla nóg. Pozycja wyjściowa: Leżenie na plecach; ręce wyciągnięte do góry, tworzą kąt prosty z ciałem. Podnosimy się do siadu siłą brzucha, wyciągając jak najwyżej ręce. Wracamy do leżenia, ręce trzymamy cały czas w górze. Powtarzamy dwadzieścia razy.
2 Coś bardziej dynamicznego. Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, ręce leżą wzdłuż ciała, nogi lekko uniesione. Wyrzucamy nogi dynamicznie do góry, jak najwyżej sięgamy stopami (jakbyśmy robili świecę), wracamy (nie opuszczamy stóp na ziemię). Powtarzamy 20 razy.
3 Składamy się jak scyzoryk. Pozycja wyjściowa leżenie na plecach. Dynamicznie w tym samym momencie unosimy ręce i nogi tak by spotkały się mniej więcej w połowie drogi. Jest ciężko, ale szybko widać progres przy tym ćwiczeniu, więc nie ma co się załamywać 😉 Wracamy i powtarzamy dwadzieścia razy, dynamicznie bez przerw!
4 Skosy. Napiąć się i wytrzymać 5 s w pozycji. 20 razy na każdą stronę.
5 Klaszcz! Pozycja wyjściowa na pierwszym zdjęciu; składamy się; klaszczemy pod kolanami i wracamy. Dynamicznie wykonujemy 20 razy.
6 Wytrzymujemy w pozycji 60 sekund
7 Widzicie na pierwszym zdjęciu. Gdy nie mogłam obciążać nogi na 100%, wykonywałam ćwiczenie na zgiętym kolanie. 60 s na każdą stronę.
Powodzenia!