Podsumowanie miesiąca. Grudzień 2022
Nowy rok, stara ja, czyli raport z poprzedniego miesiąca znowu sporo opóźniony! Grudzień, symboliczne zamknięcie roku dla wielu, u mnie oficjalne otwarcie przygotowań do kwietniowego maratonu.
Druga połowa listopada była obiecująca. Nic nie dokuczało. bieganie plus 3 treningi siłowe w tygodniu wchodziły na tyle dobrze, że mogłam zacząć myśleć o rozkręcaniu się z objętością.
To był szalony miesiąc, bo zamykanie roku i planowanie nowego dotyczy w jakimś stopniu każdego z nas. I tak, miło mi poinformować, że kolejny rok będę współpracować z marką New Balance. Za nami już kilka wspólnych, dobrych lat. Zarówno ja, jak i brand rozwinęliśmy się przez ten czas, a co więcej dalej się rozwijamy. Bardzo mnie to cieszy i motywuje do dalszej pracy.
2022 był też czasem, gdy podjęłam się współpracy długoterminowej z marką suplementów Trec Nutrition, i tu również mogę dumnie ogłosić, że zostajemy razem na dłużej. Trec to polska firma, oferująca wysokiej jakości, certyfikowane suplementy dla sportowców, do tego tworzą ją ludzie z pasją, wiedzą i zaangażowaniem. to naprawdę przyjemność współpracować z taką marką.
Odzież i buty sportowe oraz suplementy, są to dla mnie bardzo naturalne obszary działania, do tego z markami wysokiej jakości, z czego cieszę się ogromnie i dziękuję za szansę.
Wracając stricte do biegania, grudzień był czasem budowania bazy i adaptacji. Ułożenie planu tygodniowego, tak by wszystko ze sobą współgrało, bywa nie lada wyzwaniem, ale obecnie mam w sobie ogromne pokłady motywacji, także żadne salta w grafiku mi nie straszne. Jako rodzina nie mieliśmy też większych problemów ze zdrowiem, co przy wszechobecnej grypie, było wielkim wyczynem i szczęściem. Gwiazdy w grudniu naprawdę nam sprzyjały.
W grudniu przebiegłam ponad 320 km, większość w formie rozbiegań. Wpadło kilka sesji z podbiegami, jakiś lżejszy ciągły. Nic wielkiego. Największym wyzwaniem były treningi siłowe, które wiążą się z dźwiganiem poważnych ciężarów trzy razy w tygodniu. do tego czasem wykonuję lżejsze i krótsze sesje mobilizacyjne przed bieganiem. Polubiłam ten rytm i smak zmęczenia po siłowni. Widać wyraźnie wzrost siły i zmiany w mojej sylwetce. Na plus oczywiście. Jak to przełoży się w bieganiu, szczerze jeszcze nie mam pojęcia. Czekam aż trening siłowe będą lżejsze, dopiero wtedy będę mogła więcej poszaleć na treningu biegowym, a dalej przetestować się na jakichś startach. Pierwsze starty zaplanowałam na początek marca, a do tej pory pozostaje mi cierpliwie robić swoje i wierzyć, że forma nadejdzie o odpowiedniej porze.