trening

Ćwiczenia wzmacniające w treningu biegacza

Moje ciało uporało się z okresem przejściowym po długiej przerwie od wszelkiej aktywności i zaczęło tolerować obciążenia treningowe. Zaznaczam, że nie są to duże obciążenia i cały czas mam zakaz wykonywania wszelkich dynamicznych ruchów obciążających nogi oraz biegania, ale w końcu czuję, że idę do przodu,  a ćwiczenia wzmacniające, które wykonuję obecnie pewnego dnia przełożą się na mój trening biegowy.

Mijają 4 miesiące od operacji. Za sobą mam fazę leżenia, fazę ograniczonej sprawności ruchowej, i fazę sprawności ruchowej typowej dla statystycznego Polaka (dużo odpoczywania, siedzącej pracy i kilkanaście minut spacerów dziennie). Z tej ostatniej fazy do obecnej przechodziłam bardzo powoli i stopniowo. Moje ciało tak się rozleniwiło, że 30 minut jakiejkolwiek aktywności zwalało mnie z nóg. Po najprostszych ćwiczeniach chodziłam obolała przez kilka dni i nie byłam w stanie ćwiczyć częściej niż 2-3 razy w tygodniu. Z jednej strony obawiałam się, że tak już zostanie, z drugiej po cichu liczyłam, że to tylko kwestia czasu i cierpliwego wdrożenia.

Życie po raz kolejny pokazało, że czas robi swoje. Przemęczenie zniknęło, a ćwiczy się nie tylko sprawniej, ale przyjemniej. Na dzień dzisiejszy staram się trzymać planu 4-5 razy w tygodniu trening ogólnorozwojowy, na który składa się 30 minut jazdy na rowerze oraz ćwiczeń w kombinacji: 5 różnych ćwiczeń x 5 serii. Każde ćwiczenie robię 10 razy na stronę lub 15 razy, gdy nie ma podziału na strony.

Mój brzuch i nogi wzmacniają się błyskawicznie, a żebyście nie czuli się stratni, od dziś będę cyklicznie dzielić się swoimi ćwiczeniami, które polecam dobierać, miksować i wymieniać jak komu wygodnie. Najważniejsza zasada to robić regularnie (minimum 4 razy w tygodniu) i starannie (wykonywać ćwiczenia poprawnie na tyle ile jesteśmy w stanie i pracować nad tym by wychodziły za każdym razem jeszcze lepiej).

Filmiki nie są najlepszej jakości, ale ćwiczenie jakie jest każdy widzi, więc do poprawnego wykonania powinno wystarczyć, a ja obiecuję, że już pracuję by następna partia była nie tylko ładniejsza, ale także okraszona komentarzem fizjoterapeuty.

1. Ćwiczenie z piłką: trzymamy na tyle prostych rękach i nogach na ile damy radę ( wyobraźcie sobie, że ja jeszcze od maratonu na Jamajce się nie rozciągnęłam ;)), 3x na stronę prawa ręka+lewa noga, łącznie na obie strony ma wyjść 10 powtórzeń. Plecy trzymamy przyklejone do maty i nie odrywamy za nic w świecie!

2. Ćwiczenie z piłką: chwytamy piłkę nogami (im mniejsza tym łatwiej) i ciągniemy do góry jak w świecy.

3.  Ćwiczenie z piłką: zasada jak przy poprzednim z tym, że nie ciągniemy prosto do góry, a robiąc skręty na skosy.

4. Ćwiczenie z piłką lekarską: jedno z prostszych i do wykonania samodzielne na mięśnie skośne brzucha.

5. Przysiady na bosu: jedno z lepszych ćwiczeń, dzięki którym mój tyłek szybko wraca do formy. Jeszcze pracuję by wykonanie było perfekcyjne, ale z każdym dniem dysproporcje w nogach są coraz mniejsze, więc i technika się poprawia.

Na dziś wszystko. Daję Wam gwarancję, że już po tygodniu będziecie czuli się lepiej i widzieli różnice, a za tydzień wrzucę więcej.

Do dzieła!

Share: