Część pewnie już zna, część coś kojarzy, a z resztą zaraz sobie wszystko wyjaśnimy. Bieżnia antygrawitacyjna Alter-G, o której mogliście już ode mnie słyszeć przy okazji mojej rehabilitacji ponad 2 lata temu, to nic innego jak mechaniczna bieżnia do biegania/chodzenia z wyjątkowym dodatkowym atutem – umożliwia odciążenie masy ciała nawet do 20%. Co to znaczy? Po co to wszystko? Czy Alter-G to coś naprawdę innowacyjnego i wartego uwagi? Czy kolejna sztuczka, na którą mają nabrać się biegacze?

Wydaje mi się, że mam zaszczyt być jednym z pierwszych biegaczy w Polsce, który mógł w pełni wykorzystać działanie Alter-G  na własnej skórze. Tym bardziej jest mi miło i czuję się na właściwym miejscu, gdy poproszono mnie o powiedzenie kilku słów o bieżni.

Jak działa Alter-G?

Po założeniu specjalnych spodenek i wpięciu się do bieżni, uruchamiamy ją, a tym samym zamknięta przestrzeń od pasa w dół wypełnia się powietrzem, tworząc bańkę, w której zamknięte są nasze nogi. Ciśnenie w tej bańce możemy regulować, dzięki czemu mamy wpływ na nasze odciążenie. Operujemy skalą co 1% , aż do 80% masy naszego ciała. Podobnie jest z prędkością i nachyleniem – możemy ustawić interesujące nas parametry i zaczynać zabawę.

We wszystkim pomaga nam instruktor na siłowni lub fizjoterapeuta w klinice, więc spokojnie nie musimy znać wszystkich szczegółów. Wysokość ustawienia bieżni oraz poziom odciążenia będą zależały od indywidualnych potrzeb pacjenta/sportowca. Jeżeli traktujemy bieżnię jako uzupełnienie treningu wystarczy kilka procent by trening był mniej obciążający, a dalej płynęły z niego korzyści. W przypadku pacjentów po zabiegach i w trakcie rehabilitacji odciążenie jest zazwyczaj dużo większe.

Po co to?

Przy zmniejszonym obciążeniu pozbywamy się znaczącej ilości bólu i stresu, na które narażone są nasze mięśnie, stawy i kości w normalnych warunkach. Dzięki temu możemy wracać do aktywności krótko po zabiegu, czy kontuzji i kontynuować trening/ terapię w bezpieczniejszych warunkach.

Szybszy powrót do aktywności to jednak nie jedyna i nie najważniejsza zaleta. Alter-G uczy właściwego wzorca ruchu. Co pewnie wielu zainteresuje – nie da się na niej biegać z pięty (chyba, że przy pełnym obciążeniu), to raz, a dwa – bez strachu możemy obciążać obie nogi równo.

Nauka prawidłowego wzorca jest bardzo ważna w przypadku osób, które długo musiały odciążać tylko jedną stronę ciała. Po kilku miesiącach chodzenia o kulach, nie da się z dnia na dzień ich odrzucić i poruszać się prawidłowo, bez nawyku uciekania na jedną stronę. Tu Alter-G pomogło w moim przypadku, dzięki czemu nie cierpiałam po odstawieniu kul na żadne inne przeciążenia. Druga sprawa to osoby z zaburzeniami ruchu i otyłe, gdzie w normalnych warunkach nie są w stanie poruszać się tak by nie robić sobie przy tym krzywdy. Alter-G zdecydowanie pomoże w postawieniu pierwszych bezpiecznych kroków ku aktywności fizycznej.

AlterG jest także stosowana przez zdrowych sportowców wyczynowych, gdzie w ich przypadku jest bezpiecznym uzupełnieniem treningu.

Dla kogo?

  • osób po urazach i kontuzjach sportowych
  • osób otyłych
  • osób starszych
  • osób z dolegliwościami neurologicznymi, np. pacjenci chorzy na Parkinsona
  • sportowców zawodowych
  • amatorów, którzy pracują nad swoją techniką
  • pacjentów przechodzących rehabilitację

Wyobraźcie sobie, że ja zaczęłam maszerować na bieżni chodząc jeszcze o kulach, a gdy mogłam je odrzucić, moje obie nogi były gotowe na pierwsze, wspólne kroki na równych warunkach. Poza bieżnią pomagały mi również wizyty na basenie, z których jak dobrze wiecie wyszedł triathlon 🙂 Powrót po kilkumiesięcznej kontuzji, wielu może się wydawać, że jest czymś prostym i jak tylko uraz minie, hop siup wracamy do gry. A to niestety tak nie działa. Organizm fizycznie i psychicznie musi uporać się z traumą i walczyć o odzyskanie dawnej równowagi. Utykanie i nierówne obciążanie kończyn po kontuzji, może prowadzić do kolejnych – Alter-G, zajęcia w wodzie, trening na nierównym podłożu, szczerze polecam jako wprowadzenie, zamiast od razu ruszać z kopyta z kilometrami.

Ten tekst ma na celu uświadamianie czytelników, absolutnie nie namawiam do kupna bieżni (aczkolwiek jak kogoś stać, nie zabraniam). Alter-G jest dostępna w coraz większej ilości miejsc. Przede wszystkim w klubach sportowych, klinikach, czy nawet na siłowniach (w Warszawie można korzystać na siłowni Calypso przy Al. Jerozolimskich). Jeżeli ktoś znajduje się w grupie, której bieżnia mogłaby pomóc – moim zdaniem warto próbować.

Share: